Posty

Futrzane meble #1

Obraz
Mimo, że zdjęcia mi nie do końca wyszły i nie jestem pewna, ani jak się zabrać za ten post, ani czy wniosę nim coś ciekawego postanowiłam się podzielić tym chodzącym za mną tematem. Od dawna marzył mi się podnóżek. Najpierw dla wygodny potem dla ozdoby. W Internecie bowiem bez problemu można znaleźć wiele pięknych podnóżków i ottomanów. Moje serce najbardziej skradły te wykonywane w stylu glamoure. Niestety ich cena zachwyca mnie już mniej. Tym bardziej, że będąc osobą praktyczną, wybierając większość mebli kierowałam się ich użytecznością. A wahając się miedzy ładniejszą, a droższą, oraz bardziej praktyczną i tańszą rzeczą wybierałam to drugie. Tak oto, zamiast z piękną kanapą obitą kwiecistym wzorem, z miękkimi podłokietnikami o zdobieniu od frontu, skończyłam z kremową rozkładaną kanapą o szerokości odpowiadającej ścianie znajdującej się naprzeciwko wtyczki do kablówki. A, że kanapa bez łokietników może po rozłożeniu zmieścić o jedną osobę więcej to i z łokietników zrezygnowałam

Drugie urodziny bloga + przepis na ciastka ze zdjęcia

Obraz
Dwudziestego dziewiątego Października minęły dwa lata odkąd wstawiłam pierwszą notatkę na bloga. Podobno jeśli pisze się regularnie to po dwóch latach blog może zacząć przynosić dochody. Ja na to liczyć nie mogę. Powód jest oczywisty, mój brak regularności. Jednak pomimo to, rzadko kiedy zdarzy się dzień, aby nikt z was mnie nie odwiedził. Za co jestem wam bardzo wdzięczna!                 Postanowienia z poprzedniego roku skonfrontowałam z twardą rzeczywistością. Ostatnie miesiące miałam więcej obowiązków w pracy i parę większych wyzwań poza nią, co całkowicie wydrenowało mnie z kreatywności. Dokładnie, kreatywności. Sam czas to bym wygospodarowała, nawet jakieś pomysły miałam, ale zebrać tego w sensowną całość nie potrafiłam. Ale poddawać się nie będę, nawet mały wkład jest wkładem. A jeśli będę kontynuowała próby to może w końcu wyrobię sobie nawyk. Choć przyznam, że zrozumiałam czemu tak wielu blogerów i vlogerów nie ma innej pracy. Na to zajęcie naprawdę przydałby się

Semilac Extended 5w1 802 Dirty Nude Rose

Obraz
Na produkt ten trafiam całkiem przypadkiem. Ze względu na mój trwający pół roku zakaz wydawania pieniędzy związany z chęcią uzbierania na coś większego starałam się unikać sklepów internetowych oraz ulubionych vlogów i blogów. Z tego też powodu nie do końca miałam o czym pisać, oraz ze względu na całkowity brak weny, urlop chyba mi pomaga. Około miesiąca temu, licząc zmiany na paznokciach 5 tygodni temu, zdecydowałam się troszeczkę pooszukiwać i weszłam na stronę Semilac, gdzie był on. Lakier hybrydowy 5 w 1, jak mi się wydawało nowość. Patrząc po datach recenzji utwierdzam się w tym przekonaniu. Oczywiście długo wytrzymać nie mogłam i zaraz pobiegłam do stoiska Semilac gdzie kupiłam ostatnią sztukę 802 Dirty Nude Rose. Na tej małej próbce klientek jednego stoiska wysnuję wniosek, że jest to bardziej popularny kolor z dwóch dostępnych. Najszybciej jak się dało zrobiłam sobie manicure używając tego lakieru i równie szybko chciałam go opisać, ale uznałam, że nie wypada. Pow

Zestawienie waniliowych świeczek zapachowych

Obraz
Zaraz znowu przyjdzie lato i świeczki zapachowe odejdą w zapomnienie, dlatego postanowiłam przygotować post zestawienie mojej mini kolekcji zanim ten temat się przeterminuje. Gdybym opisała je wszystkie wyszedł by straszny misz-masz, bo niektóre już wypaliłam inne napoczęłam, a kilku jeszcze nawet nie rozpakowałam. Dlatego podzielę ten temat na kilka zwięzłych zagadnień, a linki do kolejnych postów poumieszczam na końcu tekstu, żebyście mogli łatwo przeskoczyć do bardziej interesującego tematu. Dzisiaj skupię się na zestawieniu świeczek waniliowych, lub kompozycji, w których wanilia wysuwa się na pierwsze miejsce. 6. Wanilia, Aril . Niestety ten wyprodukowano dla Jeronimo Martins, czyli dostępny w sieci Biedronka produkt otwiera listę. Miałam mieszane uczucia, raz oceniałam ją wyżej, raz skupiałam się na wadach. W końcu to wady przeważyły. Pierwszy cień pojawia się gdy wąchamy nieodpaloną świeczkę. Łatwo wyczuwalny jest zapach wosku, to on dominuje, choć nie przytłacza c

Haul tygodniowy #1

Obraz
Oryginalnie zakładając bloga chciałam pisać po prostu o tym co mnie kręci, co mi się podoba. Stąd też tytuł, bowiem ekscytują mnie kolorowe rzeczy. Trudno ukryć, że efektem tego jest coś na miarę zakupoholizmu. Faktycznie lepiej się czuję niosąc do domu siaty pełne szpejów, nawet jeśli część potem zalega nierozpakowana lub ometkowana. Jednak regularnie biję się z myślami czy ja tak mogę, czy to nie wstyd. Wstyd, nie wstyd, to mój blog i po to go zakładałam. I mam nadzieję, że komuś on przyniesie radość i zainspiruje tak jak mnie czasem inspirują podobne wpisy. Dlatego zdecydowałam podzielić się z wami moimi najlepszymi pozycjami z zeszłotygodniowych zakupów. I kto wie, może to nawet się przerodzi w serię. Wszystko zaczęło się od tego, że postanowiłam sprawdzić co tam słychać w Krakowskiej Almie. A może od tego, że przyszła pensja? Tak czy inaczej, wybrałam się na przepatry do Alma, z mocnym postanowieniem nie wydania tam kwoty wymagającej pinu, bowiem planowałam wyłącz

Hybrydy - nakładanie i zdejmowanie w zwięzłych krokach

Obraz
Z aczynając swoja przygodę z hybrydami zauważyłam, ze większość z poradników jak je robić jest bardzo szeroko opisana. Jeszcze przed zakupem zestawu oczekiwałam właśnie takich informacji, ale podczas malowania paznokci potrzebowałam szybko upewnić się czy o niczym nie zapomniałam i czy nie pomyliłam nazwy, produktu do kolejnego kroku. Dlatego postanowiłam podzielić się z wami krótkim i wypunktowanym opisem kolejnych kroków przy robieniu manicure hybrydowego. Mam nadzieje, ze pomoże wszystkim, którzy dopiero zaczynają swoja zabawę, oraz tym z was, które zrobily sobie dłuższa przerwę. Kroki wykonywania hybrydy: 1. Spiłować paznokcie do pożądanego kształtu. 2. Zmatowić płytkę paznokcia. 3. Dokładnie oczyścić płytkę paznokcia za pomocą płynu "cleaner". 4. Odczekać kilka sekund żeby odparował. Jeśli zbyt szybko wykona się kolejny krok i włoży palce do lampy, cleaner będzie parował wytwarzając ciepło. 5. Nałożyć bazę na paznokieć i jego wolny brzeg uw

Denko #1

Obraz
Ponownie zrobiłam sobie dłuższa przerwę dlatego chciałam do was wrócić z też dłuższą notatka. Tym bardziej, ze faktycznie zaczynacie tutaj trafiać i chciałabym żebyście się zatrzymali ze mną na dłużej.              Od dawna, z perspektywy bloga bardzo dawna, zbieram opakowania różnych kosmetyków do serii denko, bo praktycznie od samego początku jego istnienia. Ale nie bójcie się, wszystkimi was tu nie zasypie, wiele z nich w końcu wyrzuciłam. Paru zrobiłam wcześniej zdjęcia, niestety są zbyt kiepskiej jakości aby tu trafić. Znaczna ich część dzieli się na takie, których i tak nie jestem już w stanie szczegółowo opisać, lub takie, które kupiłam ponownie, także w tej czy innej formie jeszcze się pojawią.             A teraz zaczynamy z tym co mamy na dziś czyli  pielęgnacją. Włosy. Włosomaniaczką nie jestem, ale całkiem byle czym to ich nie umyję. W trakcie studiów kosmetyki kupowałam głownie w supermarketach, potem w Rossmanie. Ale wybierałam głownie produkty wysokonakład

Zestaw Świąteczny z Yves Rocher

Obraz
Jakiś czas temu, gdy tylko w Yves Rocher zaczęła się sprzedaż ich zestawów świątecznych, pobiegłam tam szybciutko by jeden z nich zakupić. OK, nie wiedziałam, że będzie tak wiele rodzajów do wyboru. Dostałam ulotkę, kup coś a dostaniesz z reklamą jednego z zestawów, który mi się spodobał więc pobiegłam go kupić i przekonać się co do tego dostanę. Promocje, promocje tak bardzo uwielbiam na nich wydawać pieniądze… Przynajmniej tego zakupu żałować nie muszę. Zapytana, który zapach ma być przewodni, owoce leśne czy wanilia bez zastanawiania zdecydowałam się na wanilię. Czy to był słuszny wybór niestety nie wiem, bo oba te zapachy są piękne i intensywne. Co mnie, aż zdziwiło, bo kiedyś bardzo się zawiodłam na jakimś żelu pod prysznic z YR i od tamtej pory ich unikałam. Wygląda na to, że moja koleżanka miała rację mówiąc mi, że mają mocne zapachy, a tylko ja raz wybrałam nieodpowiednio i postanowiłam nie dawać im kolejnej szansy. Chociaż przyznam się, że zawsze uważałam, że trochę z

Nowości w mojej kolorówce

Obraz
Nie takie już nowości, bo zakupione w zeszłym miesiącu, kiedy to narobiłam grzechów i grzeszków kosmetycznych. Poszalałam stacjonarnie i w Internecie, żeby teraz to wszystko sprawdzać, wąchać, używać i można powiedzieć, że testować. Na tej fali przygotuję dla was całkiem sporo wpisów kosmetycznych. A dzisiaj ciut o kolorówce: Cienie z Golden Rose Cienie z Golden Rose to cudeńka. Ta marka naprawdę wie co robi. Są mocno napigmentowane, ładnie się przyczepiają do skóry, nie osypują się. Bezproblemowo się rozcierają i mieszają. Faktycznie maja takie kolory jak w opakowaniu. Ja wiem, ze ten zestaw cieni to nic nowego, ale mimo, ze chciałam go mieć to jakoś nigdy nie było okazji. Podobało mi się też kilka innych paletek, które cenowo mocno z nim konkurowały i tak oddalał się na liście moich potrzeb i oddalał, aż pewnego dnia uznałam, ze więcej cieni mi nie potrzeba i koniec kupowania. Ostatnio jednak cos się we mnie złamało, a raczej straciłam głowę i postanowiłam go zakupić. P