Mydełka moje kolorowe
Mydlarnia, a może raczej mydelniczka. Podczas zakupów w Lidlu zauważyłam śliczne, kolorowe mydełka. I to w zasadzie wystarczyło.
Mydełka były kolorowe i ładnie pachniały. Na co dzień nie używam ich w dużych ilościach. Do ciała wolę stosować płyny, peelingi i gąbki, mydła zawsze mnie nadmiernie wysuszały, preferuje je do newralgicznych miejsc, pach i stóp, bardziej z powodów psychologicznych. Do rąk wolę mydła w płynie, ostatnio pół na pół, ale ładny kolorek i zapach to wystarczający powód, aby zakupić mydełko. Przecież są tanie, mają bardzo długą datę przydatności i zawsze się je w ten czy inny sposób zużyje.
![]() |
Mydła z Lidla |
Za pierwszym razem jakoś udało mi
się przejść obok nich, a może po prostu zapomniałam po nie wrócić. Za drugim
poszłam specjalnie po te mydełka i widząc, że kosztują 99 groszy zakupiłam po
sztuce z każdego zapachu. Nie będę udawała, że nie wróciłam później po mały
zapas, zaledwie cztery dodatkowe kostki po jednej poziomkowej, i limonka i
kokos, oraz dwie o zapachu marakuja i mango, ponieważ ten jest znacznie
bardziej w moim guście. Mimo, że wydaje mi się, że mogą to być mydełka sezonowe (a jednak nie, po pół roku wciąż są w dostępne w stałej ofercie Lidla) stwierdziłam, że większe zapasy były by znaczną przesadą.
Robiąc zdjęcia tym mydełkom
pomyślałam, że ustawię razem wszystkie jakie aktualnie posiadam i tak też zrobiłam.
Zdjęcie prezentuje się całkiem ładnie i wyszła nie tak mała kolekcja. Chociaż
brakuje mojego ulubieńca z Green Pharmacy, ale o nich pewnie napisze innym
razem przy okazji jakiś innych nie do końca potrzebnych zakupów.
![]() |
Mydełko z Biedronki |
![]() |
Malutkie Aleppo |
Mydło z Bani Agafii. Wpadło tu ze względu na nazwę, ale skoro jest na zdjęciu to i opis powinien być. Sprzedawane w plastikowym słoju jak balsamy do ciała lub masła, konsystencje ma zbliżoną do masła. Ja mam zapach kwiatowy, który bardzo przypadł mi do gustu. Wywołuje we mnie jakieś przyjemne skojarzenia. Mydło fajnie się nakłada na gąbkę i dobrze się na niej utrzymuje. Przyjemnie, delikatnie się pieni, zaznaczając wyszorowane partie ciała, ale nie zapieniając przesadnie wody w wannie, dlatego też do wanny świetnie się nadaje. Nie wysusza, nie podrażnia, jest wydajne.
![]() |
Kwiatowe mydło do Bani Agafii |
I
ostatnie mydełko to migdałowa odrobina luksusu z TK Maxx. Mydło pachnie bardzo
intensywnie amaretto. Zapakowane jest w ładne, sztywne tekturowe pudełko, po
otwarciu którego wydostaje się bardzo intensywny i przyjemny zapach. Jak widać
to kolejne mydełko, którego mi żal, także na razie nie mogę powiedzieć o nim
nic więcej. Kupiłam je w trakcie przeprowadzki i schowałam, żeby móc się nim
delektować w jakimś spokojniejszym momencie i tak leży w sypialni, ukryte przed
wodą. Prawdopodobnie jak już się za nie zabiorę to wstawię jakiś szerszy opis.
W kocu takie zakupoholiczne skąpiradło jak ja musi się kilka razy ekscytować
każdym zakupem, który znacznie przewyższa ceną swoją standardową wersję. A cena
ta to 34,99 zł w wersji regularnej. Co jakiś czas można je dostać na promocji
za 27 zł, co też mi się udało, wciąż porównując do innych mydeł, które oscylują
w granicach 2-3 zł to dużo, nie mówiąc już o mydełku z Lidla. Tak, różnica w
intensywności zapachu jest ogromna, ale mydło służy do mycia, a z moimi
nawykami, do stóp go po prostu żal. Powinnam porównać z żelami do kąpieli czy mydłem
z Agafii, które też używam w ten sposób. Konkluzja, niektóre z tych mydlanych
produktów zapewne pojawią się ponownie w moich przyszłych ekscytacjach.
![]() |
Mydło migdałowe |
Komentarze
Prześlij komentarz