Trzy ulubione ziółka

Pu-erh, pokrzywa, czystek

                         Dzisiaj chciałam wam zaprezentować moje ulubione napary ziołowe i to w konwencji zapowiedzianej wcześniej serii trzech ulubieńców swojej kategorii. Jak widać na tym przykładzie postanowiłam nie ograniczać się do kosmetyków. Ta decyzja mam nadzieję skutkować będzie zwiększoną inwencją. A teraz do tematu!


                         Moje 3 ulubione herbatki ziołowe to:

Czystek



Czystek Lord Nelson, 20 saszetek
                         Czystek to ostatnio modne zioło, a to za sprawą jego oczyszczających właściwości. Zapewne i nazwa pomaga, bo każdy bez problemu zapamięta jakie ma działanie. Podobno wypłukuje metale ciężkie, zwalcza też wirusy i zawiera antyoksydanty. Co sprawia, że wspomaga odporności, wzmacnia organizm i pomaga zwalczać zakażenia. Ogólnie czystek to samo zdrowie i zapewni nam stuletnie życie. Tak jak napisałam wyżej, czystek jest bardzo modny. Znajdziemy i tańszy i droższy, i taki eko, i taki w torebkach. Ja mam ten ostatni, a to dlatego, że nie lubię fusów w ustach, ani czyszczenia sitek. Ja czystek stosuję ponieważ wypłukuje nadmiar wody z organizmu. Nie jest to co prawda jedna z częściej wymienianych jego właściwości, ale na pewno taka, którą bardzo łatwo zauważyć i potwierdzić na własnej skórze. Niestety czystek ma też właściwości usypiające. I te również mogę potwierdzić na własnym przykładzie. Z jednej strony jest to problematyczne, ponieważ na mnie działa na tyle mocno, że na picie czystka w pracy pozwolić sobie nie mogę. Za to właściwość ta jest bardzo pomocna wieczorem. Chociaż tutaj koliduje to z jego działaniem moczopędnym, bowiem po naparze z czystka zasypia mi się bardzo łatwo, ale przespanie całej nocy to już wyzwanie. Przy próbach regularnego stosowania staje się to bardzo uciążliwe, ale od czasu do czasu na pewno się sprawdzi. U mnie w szafce jest na wypadek gdyby zatrzymało mi się za dużo wody, lub od zarwanej nocy rozregulował mi się zegar biologiczny.

Pokrzywa


                       
Pokrzywa z trawą cytrynową, Herbarium, 20 saszetek
                         Ja kupują taką z trawą cytrynową w Biedronce. Za pierwszym razem gdy jej szukałam akurat taka była na półce. Posmakowała mi i nie miałam ochoty próbować innej. Smak trawy cytrynowej się nie narzuca, nie ma w niej też kwasu jak w wielu herbatach z cytryną.
                         To dopiero moje drugie opakowanie. Nie kupuję jej zbyt często ponieważ wypłukuje minerały z organizmu. W tej kwestii zależnie od źródła w Internecie, natkniemy się od braku informacji, przez zapewnienia o nieszkodliwości miesięcznej kuracji, do sugestii, że pita przez okres dłuższy niż 2 tygodnie może szkodzić. Ja wychodzę z założenia, że przezorny zawsze ubezpieczony i wszystko z umiarem. Herbat i ziółek jest tyle, że spokojnie można nimi rotować, pijąc raz tą, a raz taką na inne dolegliwości. Jednak na nadmiar wody zatrzymanej w organizmie, pokrzywa to bardzo skuteczne, domowe rozwiązanie. A to dlatego, że jest moczopędna. Co jednak może prowadzić do wypłukiwania minerałów z organizmu. Oczywiście poza minerałami wypłukuje też toksyny na co się ją stosuje, a jej moczopędne działanie pomaga też w kamicy nerkowej i dny moczanowej, pomagając organizmowi pozbywać się złogu kwasu moczowego. Natomiast osoby cierpiące na niewydolność nerek nie powinny jej pić wcale. A to dlatego, że działanie moczopędnie zanadto nerki obciąży. Również przy cukrzycy nie należy jej stosować, a to znowu dlatego, że może zaburzać działanie leków. Znowu poprzez wypłukiwanie. Także, z umiarem.
                         Natomiast przy anemii pokrzywa podobno pomaga, a to dlatego, że zawiera: witaminy A, K, B2 i C oraz wapń, magnez, potas, żelazo, fosfor, krzem, sód i jod.
                         Ja szeroko opisywane, korzystne właściwości pokrzywy stosowałam i polecam w celu pozbycia się nadmiaru wody z organizmu. Takiej zebranej po zjedzeniu większej ilości czegoś słonego, albo związanej z magazynowaniem wody przed okresem. Pijąc pokrzywę trzeba też pamiętać, żeby pić więcej wody, aby się nie odwodnić. Pokrzywę można bez problemu pić już od przedpołudnia, bo nie usypia tak jak czystek, a nawet może pobudzać. Przynajmniej ta, którą ja mam. Bowiem ma w składzie lukrecję (3%) i informację na opakowaniu, że z tego powodu chorzy na nadciśnienie powinni jej unikać. Co dla takich wiecznie zaspanych osób jak ja na pewno jest dużym plusem. Tak samo jak zawarta w niej serotonina, która poprawia nastrój.

Pu-erh


                        
Herbata czerwona prasowana w kostkach Pu-erh HAICHAO,
wyprodukowana w Chinach dla MERIDIAN
                         Czerwona herbata nie kojarzy nam się co prawda jako zioło, bo herbata to herbata, ale do śniadania raczej nikt by jej nie wypił. Na początek zaznaczę, że nie należy mylić czerwonych herbat Roiboos i Pu-erh. Ta pierwsza pochodzi z Afryki i jest zachwalana ze względu na swoje właściwości relaksacyjne. Podczas gdy ta druga uprawiana jest w Chinach, a w zasadzie fermentowana, ponieważ pochodzi ona z tej samej rośliny co klasyczna herbata czarna. W Chinach podobno jest ona uznawana za herbatę czarną ponieważ ich klasyfikacja opiera się na kolorze suszu, a nie naparu jak w Europie.
                         Pu-erh znana jest ze swoich właściwości odchudzających i, nie oszukujmy się, przeczyszczających. A to dlatego, że reguluje perystaltykę jelit. I tutaj chciałbym zaznaczyć, że napój ten nie ma działania jak leki przeczyszczające. Może mieć taki skutek jeśli czyjaś perystaltyka nie jest uregulowana, jednak jeśli jest, to nie powinna mieć na nią większego wpływu. Pu-erh pomaga w trawieniu, dlatego warto ją wypić po spożyciu zbyt obfitego posiłku. Zadziała podobnie jak Cola tylko będzie mieć mniej kalorii. Dodatkowo jeśli na przykład nadmiar mącznych produktów nas zapycha, filiżanka tego specyfiku dwie, cztery godziny po posiłku sprawi, że nasz organizm zadziała jak każdego innego dnia.
                         Herbata ta ma bardzo charakterystyczny zapach, który zawdzięcza fermentacji. Można dostać różne jej rodzaje, ale najbardziej rozpoznawalny jest ten błotnisty. Taki trochę dla koneserów. Ja się do niej przyzwyczaiłam i właśnie za to ją cenię. Mam też wrażenie, że im mocniejszy smrodek tym działanie lepsze. Chodzi mi zwłaszcza o zmniejszenie apetytu. Z obserwacji własnych zauważyłam, że obniża ona poziom cukru we krwi. Po wpisaniu w google frazy „Pu-erh a insulina” znajdziemy jakieś informacje o badaniach na szczurach, które miały udowodnić tą tezę, ale samych badań nie znalazłam. Dlatego zostanę przy tym, że mi się wydaje i w mojej opinii. Niezdrowych właściwości czerwona herbata nie ma, także nic nie szkodzi na przeszkodzie temu aby spróbować jak to działa u nas. Zdecydowanie nie polecałabym zabawy w doktora jeśli mamy poważniejsze problemy, albo wprost cukrzycę. Ale jeśli badania wskazują, że jesteśmy zdrowi, a zjedzenie batonika zaczyna u nas niekończącą się spiralę podjadania, warto spróbować czy kilka dni z czerwoną herbatą na podwieczorek tej spirali nie przerwie.

                         A wy? Jakie macie ulubione herbatki ziołowe?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zabawy z gofrownicą

Balsam i krem do rąk o zapachu Peonii z Sephora

Jarmark Świąteczny w Krakowie

W kolorach jesieni - kosmetyczne liski